Kiedy kurier przywiózł opony i zobaczyłem je na żywo, uznałem, że ich zakup był błędem. Wyglądają, jak opony terenowe. Rzeźba bieżnika nie przypomina żadnych innych znanych mi
opon zimowych. To po prostu gruba kostka, bez żadnych finezyjnych lamelek. Budzą raczej skojarzenia z "kartoflakami" niż ze współczesną oponą. Wygląd to jednak tylko pozory, w przeciwieństwie do większości znanych mi opon zimowych, świetnie sobie radzą na mokrej nawierzchni. Nawet wjechanie w kałużę przy wyższych prędkościach nie kończy się "wyrywaniem" kierownicy z rąk. Na suchej nawierzchni też radzą sobie bardzo poprawnie, jednak to na śniegu i w błocie pośniegowym pokazują pełnię swoich możliwości. W przeciwieństwie do wielu innych "zimówek" konkurencyjnych producentów nie zużywają się przesadnie szybko. Nie znaczy to, że są bez wad: przede wszystkim są dość głośne, a co za tym idzie (hałas to przecież też energia) nie mogą konkurować z oponami letnimi pod względem zużycia paliwa i trzeba się liczyć ze spalaniem większym o ok. 0,7-1 l/100 km niż na oponach letnich. Wziąwszy jednak pod uwagę "terenową" rzeźbę bieżnika, zarówno hałas, jak i spalanie są na więcej niż akceptowalnym poziomie. Możnaby wręcz powiedzieć, że producent dokonał cudu, sprawiając że opony z tak agresywnym bieżnikiem są tak "kulturalne" w prowadzeniu. Wyjazdu na tor wyścigowy może bym na nich nie zaryzykował, ale na drogach szybkiego ruchu i autostradach spisują się wyśmienicie, w każdych warunkach pogodowych, zarówno jeśli chodzi o przyczepność przy ruszaniu i hamowaniu, jak i w zakrętach. Na koniec dodam, że na samochodzie nie wyglądają wcale tak strasznie, jak w pierwszym momencie.
Czytaj więcej
Zwiń
Podsumowanie: Polecam tę oponę
- Przejechany dystans:powyżej 15000km
- Styl jazdy:spokojny
- Samochód:Seat Leon ST III 1.4 TSI (110kW) (150KM)