Samochody hybrydowe to termin, który trzeba zapamiętać. To właśnie one mają największą szansę, by zastąpić w przyszłości auta w pełni spalinowe. Nie za sto lat, ale już za kilka, kilkanaście.

Brzmi poważnie? Obecne obostrzenia unijne sprawiają, że normy emisji spalin są bardzo wyśrubowane. Oznacza to, że współczesne samochody spalinowe muszą zużywać niewiele paliwa, a to jest niemal niemożliwe. W przeciwnym razie ich cena będzie rosnąć, a zakup stanie się nieopłacalny.

Powagi sytuacji dowodzi przykład Forda Mustanga. Ten sportowy samochód produkowany był między innymi z silnikiem benzynowym 5.2 o mocy 533 KM. Szybki, zrywny, ale wyrzucający z siebie mnóstwo dwutlenku węgla. W przyszłości ma być… hybrydą!   

Co to jest hybryda w samochodzie?

Najkrótsza definicja mówi, że hybryda to rozwiązanie, w którym pojazd napędzany jest przez dwa silniki – spalinowy i elektryczny. W zależności od rozwiązania, pracują one łącznie lub rozdzielnie. Wszystko zależy od konkretnego modelu.

Jaka jest zasada działania samochodu hybrydowego? Rozwiązania w nim stosowane możemy podzielić na trzy główne typy.

  • Hybryda szeregowa. W tym systemie silnik spalinowy nie jest połączony z kołami napędowymi. Ma on za zadanie napędzanie generatora, który wytwarza prąd. Ten zaś zasila silnik elektryczny.
  • Hybryda równoległa. W jej przypadku jednostka spalinowa jest tą podstawową. Silnik elektryczny jest tylko pomocniczy.
  • Hybryda „hybryd” – szeregowo-równoległa. Moc silnika spalinowego napędza dwie jednostki elektryczne, a przekładania planetarna decyduje o rozdziale momentu obrotowego.  

Hybrydy można podzielić również według innego kryterium.  Każdy z wyżej wymienionych typów może posiadać dodatkowy akumulator. Oznacza to, że może on dostarczać energię przez 20-50 km. Taki samochód hybrydowy nazywany jest „plug-in” i ma możliwość naładowania z gniazdka elektrycznego, o czym piszemy w dalszej części tekstu. W pełni elektryczne samochody jadą do momentu wyczerpania prądu w baterii.

W teorii samochód hybrydowy to bardzo dobry pomysł. A ile trzeba na niego wydać? Poniżej kilka przykładów z polskiego rynku (stan na kwiecień 2020):

  • Suzuki Ignis (kompaktowy SUV) – cena od 52 900 zł
  • Suzuki Swift (samochód miejski) – cena od 55 900 zł
  • Toyota Yaris Hybrid   – cena od 65 400 zł
  • Toyota Auris (kompakt) – cena od 84 900 zł
  • Volkswagen up (samochód miejski) – cena od 96 290 zł
  • Ford Mondeo Hybrid (samochód klasy średniej) – cena od 109 400 zł
  • Subaru Forester (SUV) – cena od 140 500 zł
  • Volkswagen Golf (kompakt) – cena od 159 950 zł

Ceny samochodów hybrydowych są nieco wyższe niż tradycyjnych, ale kosztują one znacznie mniej niż pojazdy w pełni elektryczne.

Pierwszy samochód hybrydowy

Trudno w to uwierzyć, ale pierwszy samochód hybrydowy został stworzony w 1900 roku przez… Ferdynanda Porsche. Miał on napęd na wszystkie koła. Rok później rozpoczęto nawet sprzedaż autobusów hybrydowych. Hybrydy rozwijały się w trybie ewolucyjnym aż do 1967 roku.

Wtedy do Amerykanie zaprojektowali technologię, która pozwalała odzyskiwać energię elektryczną z hamowania. Był to krok milowy w rozwoju hybryd – system ten stosowany jest do dziś. Na początku lat 80. stworzono samochód koncepcyjny na bazie Opla GT. Dzięki ulepszonemu odzyskowi energii, auto spalało jedynie 3,1 litra paliwa na 100 kilometrów.

W 1989 roku do akcji wkroczyło niemieckie Audi. W modelu C3 100 Avant Duo zastosowano równoległą hybrydę plug-in. Silnik napędzający tylna oś miał moc 12,8 KM. Przednie koła zasilała benzyna o moc 136 KM. Kierowca mógł sam decydować, który silnik wybrać. Idea była taka, by w mieście jeździć na „elektryku”, a poza miastem na benzynie. Samochód nie podbił rynku.

Prawdziwy przełom nadszedł z pojawieniem się modelu Toyota Prius. Pełna hybryda szeregowo-równoległa pojawiła się na japońskim rynku w 1997 roku. Trzy lata później trafiła do pozostałych krajów. Nie wszystkich – Polacy musieli czekać na nią do 2004 roku.

Jaki był atut modelu od Japończyków? Taki sam, jak wszystkich innych pojazdów hybrydowych – niższe spalanie paliwa. Prius z początków produkcji był sedanem, który zużywał 4,5 l/100 km w mieście i 5,2 l/100 km poza miastem. Skąd ta różnica, przecież zwykle jest odwrotnie? Samochód odzyskuje energię z hamowania, najczęściej dochodzi do niego w mieście.

Marka Toyota ma ugruntowaną pozycję wśród modeli hybrydowych, także w Polsce. Do lipca 2018 roku sprzedano na naszym rynku 40 000 tych samochodów. Co ciekawe, najpopularniejszym modelem jest Auris z wynikiem 15 000. W porównaniu do Priusa ma bardziej praktyczne nadwozia (hatchback i kombi).

Peugeot, KIA, Honda, Opel, Volkswagen to inne marki, które sprzedają w Polsce samochody hybrydowe.

Jednak hybrydy – poza mniejszym zużyciem paliwa - mają znacznie więcej zalet. Poniżej najważniejsze z nich:

  • Można nimi wjeżdżać tam, gdzie obowiązuje zakaz dla aut w pełni spalinowych, na przykład dzielnic niektórych miast.
  • Oszczędności zużycia paliwa dotyczą przede wszystkim jazdy po mieście, gdzie przeważnie spala się go najwięcej .
  • Hybryda odzyskuje energię podczas hamowania, co przekłada się na mniejsze zużycie układu hamulcowego. Tarcze i klocki będziesz musiał wymieniać rzadziej.
  • Niższy poziom hałasu niż w samochodach w pełni spalinowych. Silniki V6 brzmią cudowanie, ale nie dla wszystkich.
  • Jesteś eko. To może nie jest ważny argument, ale mając hybrydę możesz być z siebie dumny, że ratujesz Ziemię. Drugiej w kosmosie nie znajdziesz.

Niestety, jak wszystko, hybrydy mają też wady.

  • Przeważnie niewielka moc obu silników w porównaniu do jednego większego, benzynowego. Auto hybrydowe nie jest zwykle demonem prędkości.
  • Wyższa cena niż w przypadku tradycyjnych rozwiązań.
  • Są trudniejsze w serwisie w porównaniu do typowych samochodów. Na przykład Volkswagena Passata B5 1,9 115 KM.
  • Mniejszy bagażnik. Baterie gdzieś muszą się zmieścić…
  • Samochody hybrydowe szybciej tracą na wartości niż klasyczne modele.
  • Nie jesteś eko… Utylizacja części szkodzi środowisku.

Decyzja o kupnie samochodu hybrydowego nie jest prosta. Korzystając z niego można jednocześnie być i nie być eko…

Jak ładować akumulator hybrydowy?

Ładowanie samochodu hybrydowego plug-in przebiega nieco inaczej niż typowego samochodu elektrycznego. Akumulator tego pierwszego jest zawsze zasilany prądem przemiennym (AC), takim, które płynie np. w domowym gniazdku. Nie można tego robić za pomocą prądu stałego (DC), który wykorzystywany jest na stacjach szybkiego ładowania.

Jeśli zamierzamy skorzystać z darmowego prądu, możemy poszukać publicznej ładowarki, która oferuje taką możliwość. Jest ich coraz więcej. Funkcjonują przy centrach handlowych, zakładach pracy czy restauracjach.

Można też zgłosić chęć stworzenia punktu ładowania np. w podziemnym garażu, w którym parkujemy. Operatorzy sieci ładowarek często montują tam punkty. Ważne, by miejsce to było ogólnie dostępne.

Czy jazda na prądzie z domowego gniazdka jest opłacalna? Przykładowo Toyota Prius Plug-In ma akumulator, który gwarantuje 2300 watów. Czas ładowania to 1,5 godziny. Zmagazynowana energia pozwala na przejechanie ok. 20 kilometrów, a jej koszt to ok. 1,5 zł. Oznacza to, że przejechanie 100 km kosztowałoby 7,5 zł. To najniższa cena, dla przykładu 100 km małym samochodem zasilanym LPG kosztuje ok. 16 zł.