Motoryzacja to nadal bardzo męska dziedzina i chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości. Po części to tradycja, jednak z każdą nową, odnoszącą sukcesy zawodniczką, kobiety w sporcie motorowym są coraz bardziej doceniane.

Kobiety znakomicie radzą sobie na torach wyścigowych.
Kobiety znakomicie radzą sobie na torach wyścigowych.
Kobieta za kierownicą bolidu

W 2018 roku media zawrzały po wypowiedzi, członkini Komisji Kobiet FIA, która sama ściga się od wielu lat. Hiszpanka Carmen Jordá stwierdziła, że Formuła 1 wciąż pozostaje poza zasięgiem kobiet ze względu na warunki fizyczne, sugerując jednocześnie, że Formuła E (dla małych samochodów elektrycznych) to zdecydowanie lepsze miejsce dla płci pięknej.

Rzeczywiście obecnie nie ma żadnych sławnych kobiecych nazwisk Formule 1, a przynajmniej brak ich na czołowych pozycjach. Niemniej jest kilka takich, które w przeszłości zapisały się w kronice tych wyścigów.

Pierwszą kobietą w historii, która została zgłoszona do Formuły 1 i ukończyła wyścig, była Włoszka Maria Teresa de Filippis. Za kolejną zawodniczkę z sukcesami uznać można Lellę Lombardi, która w latach 1974 – 1976 aż 12 razy startowała w zawodach i jako pierwsza zdobyła w nich punkty. Przetarła ona szlaki i zmotywowała wiele innych kobiet.

Następna była Desire Wilson, która w 1980 roku jako jedyna kobieta w historii odniosła zwycięstwo bolidem F1, w kontynuowanych zaledwie przez 4 lata mistrzostwach Aurora F1 Series. Dowiodła tym samym, że nie ma żadnych ograniczeń, które powstrzymywałyby kobiety przed zajęciem miejsca na podium.

W 1992 roku zgłoszona do udziału w wyścigu Formuły 1 została Giovanna Amati, a ponad 20 lat później, w 2014 roku Susie Wolff. Aktualnie ogromne nadzieje pokładane są w kolumbijskiej zawodniczce Tatianie Calderon, która jest częścią teamu Alfa Romeo, rywalizującego w F1. Pełni ona funkcję kierowcy testowego, co jest zdecydowanym krokiem naprzód.

W 2018 roku Formuła 1 zrezygnowała z zatrudniania tzw. Grid Girls, czyli modelek towarzyszących zawodnikom podczas startów. Sprawa wywołała lawinę komentarzy i kontrowersji. Choć część fanów F1 broniło sensu obecności hostess podczas zawodów, to władze wyścigów dostrzegły przestarzałość tej tradycji.

Coraz częściej rezygnuje się z udziału Grid Girls podczas zawodów.
Coraz częściej rezygnuje się z udziału Grid Girls podczas zawodów.
fot. Niechwiadowicz.com PHOTOGRAPHY
W Series

W 2019 roku po raz pierwszy miały miejsce wyścigi W Series, w których rywalizują wyłącznie kobiety. Premierowy sezon składał się z sześciu rund. Każda z nich odbyła się na europejskich torach, a czas jej trwania to 30 minut. Panie zasiadły za sterami samochodów Tatuus T-318.

Historyczną mistrzynią „kobiecej Formuły 1” okazała się Brytyjka Jamie Chadwick, do której powędrowało pół miliona dolarów nagrody. Zawodniczka krótko przed swoim tryumfem została kierowcą rozwojowym w teamie Williamsa. Pokładane są w niej ogromne nadzieje, dlatego warto obserwować dalszy rozwój jej kariery. Tym bardziej, iż 2020 rok może przynieść wiele niespodzianek, ponieważ zawodnicza zdobyła pierwsze punkty, które przybliżają ja do startu w F1.

Kobieta za kierownicą samochodu wyścigowego 

Wspomniana już Desire Wilson była jedyną kobietą, której udało się wygrać wyścig bolidem Formuły 1. Należy jednak zauważyć, że mnóstwo innych pań próbowało swoich sił w testach, a także pomagało rozwijać i promować samochody F1. Należały do nich między innymi – Carmen Jordá (development driver w zespole Lotus i Renault Sport) oraz Susie Stoddard (bardzo utalentowany kierowca wyścigowy).

Innym przykładem jest Danica Patrick, która rywalizowała w wymagających, a zarazem widowiskowych wyścigach NASCAR i IndyCar. To właśnie jej, jako jedynej kobiecie, udało się wygrać wyścig IndyCar Series – Japonia 2008. Warto przyjrzeć się również Vaninie Ickx, córce legendy, jaką jest Jacky Ickx. Vanina regularnie startowała w wyścigach GT i Le Mans Series, odnosząc w nich niemałe sukcesy.

Polki za kółkiem

Na naszym krajowym gruncie warto wymienić Klaudię Podkalicką – córkę Mariusza Podkalickiego, który trzykrotnie zdobył Mistrzostwo Polski w wyścigach samochodowych. Sama Klaudia natomiast jest wicemistrzynią niemieckiego ADAC Logan Cup 2006, najszybszą kobietą w pucharze KIA LOTOS RACE oraz laureatką drugiego miejsca w Pucharze Świata (rajd Baja Poland).

Natalia Kowalska to z kolei pierwsza reprezentantka Polski w zawodach Formuły 2 (w sezonie 2010-2011), a Karolina Lampel-Czapka to jedyna kobieta, która w 2012 roku znalazła się w Kadrze Narodowej wyścigów samochodowych (obok Kubicy, Hołowczyca czy Kuzaja). Nie sposób nie wspomnieć w tym miejscu także o Karolinie Pilarczyk – najbardziej rozpoznawalnej polskiej drifterce.

W wyścigach nie liczy się płeć tylko umiejętności, motywacja i wytrwałość.

Natomiast Gosia Rdest w 2011 roku zdobyła Mistrzostwo Polski w kartingu, w 2013 rywalizowała w brytyjskich mistrzostwach Formuły 4, kończąc sezon z nagrodą za największą liczbę wyprzedzeni. W 2017 zajęła 6 miejsce w klasyfikacji generalnej Audi Sport TT CUP (12 miejsce w 2015 roku, 8 miejsce w 2016). Jest to także pierwsza Polka startująca w W Series. Niestety Polka zajęła pechowe 13 miejsce, niegwarantujące startów w kolejnym sezonie.

Warto przypomnieć też o Rallycross Girl – Beacie Borowicz, która za kierownicą BMW reprezentowała team Oponeo podczas startów w Mistrzostwach Polski Rallycross.

Zarządzanie wyścigami

Również w tej dziedzinie kobiety radzą sobie znakomicie. Przykładem jest Claire Williams – szef zespołu wyścigowego Wiliams F1. Inny sukces odniosła Michèle Mouton, przewodnicząca komisji FIA Women & Motorsport. Jest ona byłą zawodniczką rajdową Audi, startującą w zespole w tym samym czasie co Walter Röhrl. Kobieta wygrała cztery rajdy Mistrzostw Świata i zdobyła wiele drugich miejsc w startach samochodów z grupy B (najniebezpieczniejszy okres w całej historii rajdów).

Nie tylko na torach

Kobieta za kierownicą autobusu? Kobieta za kierownicą tira? Taki widok coraz mniej dziwi. Jak wynika ze statystyk Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców w ostatnich latach dwukrotnie wzrosła liczba pań będących zawodowymi kierowcami. Choć wciąż jest to zaledwie 2% ogółu, to widać pozytywną tendencję w tym zakresie.