Oponeo wspiera niezwykle ważną kampanię #OponyMająMoc, którą od kilku lat prowadzi Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego. Jej celem jest uświadamianie kierowcom, jak ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa na drogach ma ogumienie. Walczy ona również z wieloma szkodliwymi mitami, utrudniającymi zmotoryzowanym dokonanie najlepszego wyboru podczas poszukiwania nowego kompletu opon. 

plakat promujący akcję #OponyMająMoc

Przewodnie hasło tegorocznej edycji kampanii to: „Opony ratują życie. Twoje też” i trzeba przyznać, że nie ma w tym stwierdzeniu przesady. Osadzone na felgach gumy są jedynym punktem, w którym samochód ma kontakt z podłożem, a obszar styku jest wielkości zaledwie tabletu. Ta niewielka płaszczyzna wpływa na przyczepność i stabilność auta, precyzję manewrowania czy długość drogi hamowania – a więc na czynniki, dzięki którym możemy bezpiecznie docierać do celów naszych podróży. Dlatego tak istotne jest, aby nie tylko mądrze wybierać nowe opony, ale i wiedzieć, jak prawidłowo je eksploatować.

Zasada 3P

Chcąc zadbać o bezpieczeństwo swoje, przewożonych osób czy też innych uczestników ruchu, Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego proponuje kierować się prostą zasadą 3P:

  • Porządne opony: najlepiej cechujące się co najmniej dobrymi parametrami zawartymi na etykiecie;
  • Profesjonalny serwis: wybór odpowiedniego to gwarancja prawidłowo zamontowanego ogumienia;
  • Prawidłowe ciśnienie: tak samo zbyt niskie, jak i zbyt wysokie będzie pogarszać właściwości danego modelu i prowadzić do jego szybszego zużywania.

W zasadzie tylko tyle wystarczy, aby ogumienie było niezawodne i można było polegać na nim w różnych warunkach atmosferycznych. Niemniej trzeba sobie uświadomić, jak wiele informacji krążących na jego temat jest dalekich od prawdy.

Opony jeszcze kilkanaście lat temu dla statystycznego kierowcy były mało interesującym „dodatkiem” do samochodu. Na szczęście to podejście się zmienia – mówi Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego. – Widać, że kierowcy coraz bardziej zdają sobie sprawę z tego, że punkt styku każdego samochodu z drogą to opony. I jest on wielkości w sumie kartki A4. Skoro więc tylko taka powierzchnia styku czterech opon z drogą odpowiada za hamowanie, przyspieszanie czy trzymanie w zakrętach lub odporność na poślizgi, to warto by miała jak najlepszą jakość.

Co warto wiedzieć na temat opon przed ich zakupem?

Rozwój technologii sprawił, że wiele rozpowszechnianych od lat informacji jest już nieaktualnych, inne natomiast są po prostu błędne. O czym zatem warto pamiętać, żeby nie dać się zwieść na manowce mitom?

Po pierwsze: Ogumienie ma różne właściwości, a sezonowa wymiana ma sens

Ze względu na stosowane do produkcji mieszanki gumowe modele letnie w niskich temperaturach nadmiernie twardnieją i tracą przyczepność. Zimowe natomiast w ciepłych miesiącach są zbyt miękkie, w konsekwencji czego pojazd łatwo gubi stabilność. Co ciekawe, już przy 6°C droga hamowania opon zimowych z prędkości 85 km/h jest o dwie długości małego auta mniejsza niż w przypadku opon letnich. Im niższa temperatura i cięższe warunki tym ta przewaga rośnie.

Uwaga! Badania dla Komisji Europejskiej wykazały, że stosowanie opon zimowych w samochodach osobowych może zmniejszyć prawdopodobieństwo wypadku w chłodnych miesiącach aż o 46%.

Po drugie: tańsze, ale nowe opony są lepsze niż używane z segmentu premium

Kupując używany komplet nie mamy pewności czy był on eksploatowany w odpowiedni sposób. Już kilkaset kilometrów jazdy na zbyt niskim ciśnieniu wystarczy, aby doszło do uszkodzenia wewnętrznej struktury opony. To z kolei może być przyczyną niebezpiecznej sytuacji na drodze, w tym nawet wypadku. Będzie to miało także wpływ na szybkie zużywanie się zakupionego ogumienia i konieczność jego wcześniejszej wymiany.

Po trzecie: Opona to nie pączek, nie starzeje się, kiedy leży na półce

Prawidłowo magazynowe ogumienie nie traci właściwości jezdnych – ich zauważalny spadek występuje dopiero po około 10 latach od daty produkcji. Przez ten cały czas ogumienie jest tak samo dobre, jakby dopiero opuściło fabrykę. Jednak nie można zapomnieć, że podczas samego użytkowania opony zużywają się z każdym rokiem.

Z naszych badań, przeprowadzonych wspólnie z TÜV SÜD wynika, że nawet 2-3 letnie opony magazynowane w sklepie czy hurtowni mają takie same osiągi jak niedawno wyprodukowane – mówi Piotr Sarnecki. – Opony nie starzeją się leżąc na półce, bo mają specjalne dodatki przeciwstarzeniowe w mieszance gumowej. To, co wpływa najbardziej na zużycie opon to jazda ze zbyt małym ciśnieniem. Wystarczą już 2 dni jazdy na oponach ze zbyt niskim ciśnieniem, by straciły one na jakości tyle, co przez cały rok magazynowania.

Po czwarte: Gwarancja liczy się od dnia zakupu, a nie produkcji opony

Często mija trochę czasu, zanim ogumienie trafi z fabryki do dostawcy, a DOT to przede wszystkim informacja o numerze partii. Nawet opony wyprodukowane kilka lat temu, jeżeli były odpowiednio przechowywane w magazynie, zapewniają poziom bezpieczeństwa na równie wysokim poziomie, co świeże egzemplarze. Dlatego szukanie w sklepach dopiero co wyprodukowanych sztuk nie ma uzasadnienia.

Po piąte: Zwracaj uwagę nie tylko na rozmiar, ale także na indeksy nośności i prędkości

Producent samochodu nie bez przyczyny wskazuje tak dokładne parametry opon. Są one określane na podstawie badań obciążeń działających na auto podczas eksploatacji, dzięki czemu podróżowanie jest bezpieczniejsze. Zwłaszcza zbyt niskie indeksy mogą prowadzić do rozerwania czy wybuchu opony podczas jazdy, czego możliwe konsekwencje nietrudno sobie wyobrazić.

Po szóste: Informacje zawarte na unijnej etykiecie mają znaczenie

Dzięki nim zdecydowanie łatwiej ocenić to, jak opony są bezpieczne i energooszczędne. Dla przykładu – różnica między ogumieniem klasy A i E w przypadku drogi hamowania na mokrej nawierzchni z 80 km/h wynosi nawet 18 metrów! To mniej więcej 4 długości średniego auta.

Na etykiecie widzimy 3 parametry. Hamowanie na mokrej drodze, czyli parametr bezpieczeństwa. Efektywność energetyczna, czyli parametr oszczędności paliwa lub energii. I trzeci parametr głośności zewnętrznej, dotyczący komfortu użytkowania. Widząc te trzy parametry warto, żeby miały odpowiednie priorytety – przypomina Piotr Sarnecki z PZPO. – Przede wszystkim kluczowe jest bezpieczeństwo, więc zwracamy uwagę na hamowanie na mokrej drodze, parametr z prawej strony etykiety. Poziom A lub B zapewnią nam odpowiednią przyczepność. Jednak mając auto elektryczne i chcąc mieć odpowiedni zasięg, trzeba też spojrzeć na notę w zakresie efektywności energetycznej. Wydłuży to zasięg o kilkanaście kilometrów. Z kolei kierowcy często pokonujący długie trasy docenią niski hałas opon w czasie jazdy.